Miał być komin. Potem szalik zapinany na guziki. Ale wygrała moja miłość do chust. Do pewnego czasu wydawało mi się, że ta część garderoby najlepiej nadaje się na wiosnę lub jesień. A zimą to tylko kilkumetrowe szaliki. Wystarczyło, że w oko wpadł mi na ravelry pewien wzór i już zmieniłam zdanie. Tak cudownej chusty dawno nie widziałam, a zachęciła mnie tym bardziej, że ma naprawdę wiele tekstur, do tego warkocze i nowy sposób dziergania. Robiłam już te od góry, te od wierzchołków, ale nie miałam jeszcze przyjemności zaczynania od dołu. Więc cóż mi pozostało? Tym bardziej, że włóczka czekała już od dawna i to w wystarczającej ilości, pięknym kolorze, odpowiedniej grubości.
I tak po kilku dniach, szybciej niż myślałam, stałam się posiadaczką cudownej chusty. Obecnie mojej ulubionej. I tworzy przepiękny zestaw razem z rękawiczkami. :)
Tyle warkoczyków, przeplatanych nitek, ah. :)
I tu widać, że jednym z największych 'tak' przemawiających za wzorem, są moje ulubione wężyki z krzyżowanych oczek. Całe metry!
Tutaj dla pokazania, że chusta jest jak najbardziej noszalna.
Daje cudowny efekt opatulenia po sam nos kiedy wiatr zacina dosłownie z każdej strony.
Lub kiedy jest trochę cieplej i wystarczy jedynie zarzucić coś dodatkowego na ramiona.
projekt: Crimson Queen
wzór: Ashby
włóczka: Filcolana Peruvian Highland Wool - 8 motków
druty: 4,5 mm; 5mm
Największy problem był oczywiście z blokowaniem. Multum szpilek i połowa podłogi zajęta. Ale czym się dziwić jak chusta ma w dłuższym boku równo dwa metry. ^^
Teraz wiem, że chusty są idealne na każdą porę roku. Wybór wzorów, faktur, ażurów czy włóczek sprawia, że można zrobić naprawdę prawie wszystko czego się akurat pragnie czy potrzebuje. Takie ogrzewające na zimowy spacer, te skromniejsze na co dzień, albo otulające, ażurowe mgiełki z koralikami na wyjątkowe okazje.
Nic tylko dziergać więcej!
Wow! Przepiękna! I taka czerwona! Nigdy nie miałam do czynienia z taką grubszą, zimową wersją chusty, więc Twój projekt tym bardziej mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuń:D A jak- czerwony musi być. Mam już łapki, szyjogrzej to teraz czapka musi być.
UsuńA ja lubię właśnie takie 'dziwniejsze', nowe, odważniejsze rzeczy stworzyć.
Pięknie wykonana chusta.
OdpowiedzUsuńPrzyjemności w noszeniu, pogoda teraz akurat odpowiednia.
pozdrawiam
:) Oby zdała egzamin jak przyjdą mrozy. Bo w te obecne +10 póki co się sprawdza.
UsuńPiekna chusta! tez lubie jak jest duzo w okolicy szyi
OdpowiedzUsuńaha i podziwiam tempo dzergania bo jak od 3 tygodni "bawie sie" ze zwyczajnym szalikiem i jeszcze motek welny przede mna (ale juz 3 za mna;-) )
OdpowiedzUsuńDziękuję. ^^
UsuńNo tutaj szalałam, bo zużyłam 8 motków. Ale początki się dłużyły, bo nie dość, że w każdym rzędzie plecionki to jeszcze nie można się rozpędzić, bo rzędy za krótkie.
Jejuńcu, jaka cudna. Rzadko kiedy tego typu chusta - pełna, bez ażurów - robi na mnie aż takie wrażenie. Twoje wykonanie jest mistrzowskie. Kolor i wzór współgrają ze sobą. Cudo!
OdpowiedzUsuńW tym odcieniu wszystko będzie piękne. :)
UsuńDziękuję!
Kolejna planowana też nie ażurowa, ale już znacznie skromniejsza- pewnie coś od S. Westa.
Popieram poprzedniczkę, o wiele mniej jest pięknych wzorów nie ażurowych. Wzór strukturalny i warkoczyki - świetnie to razem wygląda. Podziwiam za gabaryty, tyle przeplatania , hoho :)
OdpowiedzUsuńDokładnie- ale ten wzór sam mnie znalazł. Pewnie gdybym kopała w ravie w poszukiwaniu nie ażurowej chusty to bym przepadła bez znaleziska. A tak? Miał być komin, a proszę...
UsuńPrzyznam, że o dziwo nie było problemów z przeplataniem, a gabaryty tylko zachęcały do dziergania, bo na zimę to im większe tym lepsze. :)
Jednym słowem zima Cię nie zaskoczy, a mróz i wiatr nie mają szans:) Piękna!
OdpowiedzUsuńOby, oby. Bo już więcej nie wcisnę na szyję (pod kurtką mam jeszcze 1 motkową chustę z m.worsted XD )
UsuńDzięki!
Wspaniała wyszła! :-)
OdpowiedzUsuń:) A widzisz, im bardziej chciało mi się do tego swetra, tym szybciej chciałam skończyć chustę. I bam!
UsuńBoska jest! przepiękna! też na mnie czeka... tylko kiedy? i z czego!? :)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!
Dzięki!
UsuńPatrząc na Twoje tempo dziergania swetrów pewnie wciśniesz ją w jakąś poranną kawkę kilka razy i już będziesz w niej chodzić. :D A z czego nie zrobić to będzie wspaniała. Ja polecam te grubsze i wełniane, bo przepięknie uwypuklają te wszelkie tekstury i plecionki.
Tak cudownej chusty to ja dawno nie widziałam! I ten kolor!!! Oj, bo się złamię i jakąś chustę sobie wydziergam.... (jak znajdę dodatkowe kilka godzin w każdej dobie *^-^*).
OdpowiedzUsuńOj, oj, bo się zarumienię i będę się z tą chustą zlewać. :p
UsuńŁam się! Dobra chusta nie jest zła.
Wow! Śliczna :) Piękny wzór. Nie dziwię się, że wpadła Ci w oko :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Ja sobie też już się nie dziwie, a wiem, że to nie ostatni wzór od BT. ^^ Jeszcze więcej perełek wynajdę na tym ravie.
UsuńJaka cudna @_@ jestem wielką fanką chust, właśnie przez to, że są takie wielofunkcyjne. A w Twojej tak bardzo zachwyca wszystko po kolei, i kolor, i wzór, i rozmiar:D
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem Cię doskonale.
UsuńPóki co to moja największa, ale ja lubię takie wielgachne otulacze.
To lecę dziergać! też lubię te warkoczyki
OdpowiedzUsuńmam wzór i wiele wątpliwości, czy pierwsze oczko trzeba przerobić ( nigdy nie przerabiam) i co to za twór KPtbl - to oczko skrzyżowane ale ma wyjść z jednego dwa?
UsuńJa przerabiałam, bo i tak to francuz, który ładnie się rozkłada, zawsze na brzegu będzie w tej chuście. A ten dziwny twór to do dziś nie mam pojęcia. Ja zrobiłam 2 oczka z 1 dziurki i już. Pierwsze wyciągnęłam jako prawe a drugie już nie pamiętam.
UsuńA ja chyba rozgryzłam, ten dziwny twór jest nad yo, więc robię 1 o prawe z nitki z poprzedniego rzędu ale tak jak oczko przekręcone za nitkę tylną tbl ( to podstawa następnego oczka po yo) a potem tlb w yo ( czyli z yo wychodzą dwa oczka) ładnie wygląda i chyba jest zgodne z opisem we wzorze. Nie jest ta chusta taka prosta, bo znów pogubiłam się w tych łańcuszkach. Moim zdaniem można je robić albo przerabiając drugie oczko potem pierwsze, albo robić twist. Tak czytam to co napisałam i wygląda jak instrukcja do odpalenia rakiety!
UsuńNajważniejsze, żeby działało. :)
UsuńDla mnie akurat łańcuszki były proste już nie pamiętam jak je robiłam, ale w moich rękawiczkach plotłam i tak i tak. Ja w chuście zmieniłam to oczko środkowe, bo układa się w jedną stronę, a ja lubię symetrię w chustach. ^^
Wspaniała! Cudny wzór i przepiękny kolor. Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miło mi! :)
UsuńPóki co tylko moje jest wykonanie, ale wzór jeden z moich ulubionych.
wow! Kolejna dzisiaj chusta, która mnie powaliła na kolana! przepiękna!
OdpowiedzUsuńDzięki! ^^ O dziwo sama się nią zachwycam, a myślałam, że najbardziej lubię te ażurowe.
UsuńRewelacyjna, jeszcze w tym kolorze i z tym warkoczem - naprawdę ekstra. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńTe warkocze to jest coś.
Śliczna! Sama mam chrapkę na nią :)
OdpowiedzUsuńWidziałaś na mojej stronie swój cudny sweter? Na blogu jeszcze go nie ma, ale do tygodnia i również zagości. Czekam na czerwony dywan :)
Pozdrawiam!
Dziękuję- dziergaj, dziergaj. :)
UsuńTak, już zajrzałam- niesamowicie mi miło, że mogę zagościć w Twoich sieciowych progach i to w towarzystwie takich lopapaeysów. ^^
Pozdrawiam!
Cudowna chusta :) I w jakim pięknym kolorze
OdpowiedzUsuńto dopiero mistrzostwo!
Oj tak, kolor jest wspaniały- mam z niego już prawie cały komplet zimowy. :)
UsuńDziękuję!
Przepiękna chusta, nie wiem czy starczy mi odwagi na wydzierganie sobie takiej, ale chciałabym, oj chciała.
OdpowiedzUsuńI oczywiście, że chusty nadają się na zimę, są nawet lepsze od szalików, bo grzeją niżej, a nie tylko samą szyję :D
:) Działaj. Taki dreszczyk emocji to najlepszy doping w dzierganiu i właśnie te nowe wyzwania.
Usuń