środa, 28 maja 2014

Dziesięciu Murzynków

Wymęczyłam opisywaną ostatnio książkę... "Pierścień Borgiów". Co prawda dobrnęłam do końca, ale to chyba jedynie za sprawą wyzwania. 
Jednak okazało się, że tylko jedna z trzech opowieści M. White'a, które odważyłam się wypożyczyć była dobra ("Sztuka Morderstwa"). 
We wszystkich trzech jednocześnie ciągną się dwie opowieści- jedna historyczna, druga współczesna. Mają one jakiś wspólne cechy. Niby pomysł fajny i ciekawy, ale historia 'o pierścionku' zupełnie mnie nie wciągnęła. Pisana jakby na siłę, totalnie przyklejona. Postacie są płytkie, no i znowu pojawiła się kolejna irytująca kobieta, która podobnie jak inna w poprzedniej książce urywa się nagle z choinki i daje podczas niby randki "oj super extra wow" wskazówki. Mam wrażenie, że wiele w tej książce jest naciągane i pisane dla kasy. Co prawda nie raz zdarzyło mi się przekartkować kilka stron, czytając jedynie dialogi i kawałki opisów. Zakończenie współczesne jest udziwnione i przekombinowane, dla mnie zdecydowanie lepiej prezentuje się wersja renesansowa. 
Ogólnie osobiście nie polecam, ale co kto lubi. Jeśli macie ochotę to radziłabym raczej sięgnąć po "Sztukę morderstwa".

Po nudnej i mało ciekawej pozycji  postanowiłam wziąć coś sprawdzonego. "Dziesięciu Murzynków" to kolejna książka [A.Christie], która jest obecnie na mojej 'półce' czytelniczej.
Przygodę z kryminałam zaczęłam właśnie od poznania detektywa Poirot i panny Marple. Wsiąknęłam w te historie na dobre. Tym razem sięgnęłam po jeden z najbardziej znanych tytułów tej autorki. Czeka mnie opowieść o weekendzie na Wyspie Murzynków, na której podobnie jak w dziecięcym wierszyku znika po kolei 10 osób.

Nie mogę się doczekać...


... ale tak naprawdę aktualnie prawie wcale nie czytam.

Głowę i czas pochłaniają mnie poprawki do wzoru, wirtualne rozmowy z testerkami i wszystko co się wokół tego kręci.

Przez to chusta z Araucanii przystasta sobie dosyć wolno, szczególnie, że musiałam wczoraj spruć znowu kilka centymentrów, gdyż we wzorze zabrakło informacji aby rządki ażurowe przerabiać na zmianę raz z prawej do lewej, raz odwrotnie. No i wychodziło zupełnie co innego.
Myślę, że zostało już nie dużo, około 20 rzędów no i zakończenie, ale wiadomo, że te są najdłuższe i się ciągną w nieskończoność.

Do tego wolne chwile spędzam na ravelry, gdzie przekopuję się we wzorach na mały sweterek. Kupiłam sobie już 2 motki z Dream in Color, oczywiście w wersji sock. Są przepiękne i już mnie rączki świeżbią, ale szczęściem czekają sobie w precelkach, z których gdybym zaczęła dziergać to chyba byłabym już łysa od rwania sobie włosów z głowy... przynajmniej takie mam wspomnienia odnośnie takich właśnie prób z Lace od Malabrigo i jakiejś alpaki od Artesano [i to o dziwo grubości dk i aran]. :p

Do tej pory nie wiem co chcę dokładnie z tego udziergać, a sama ograniczam się się tym, że mogłam sobie pozwolić na jedynie 750m włóczki. Krótsze rękawy, krótszy sweterek- w sam raz na cieplejsze dni. Za to mam 2 małe kłębki sockowego malabrigo pozostałego z chusty, takie tam zielone i żółte, które mogłabym jakoś sprytnie włączyć do sweterka. Czyli jestem bogatsza o jakieś 200m merino w tej samej grubości.


Przypominam o Dniu Dziergania w Miejscach Publicznych- WWKIP
[zrobiłam banner na prawym pasku, który odeśle Was do posta z informacją. Możecie pod nim pisać propozycję miejsca i godziny spotkania. ^^ no i nie tylko ]

22 komentarze:

  1. Ah.... 10 murzynków... wspaniała klasyka, do tej pory uwielbiam to czytać :D Zresztą przeczytałam wszystkie jej kryminały ")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) też mam taki ambitny plan. Do tej pory mam na koncie kilka jej książek i póki co na 1 miejscu chyba "Morderstwo w Orient Expressie".

      Usuń
  2. U mnie też Agata Chiristie - czytam z przyjemnoscią choc trochę się z tym ociągam ze względu na brak czasu. 10 murzyniątek wrzucam sobie na listę do przeczytania. Dziękuję i pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszak to klasyka i muszę przyznać, że bardzo dobra. :)

      Pozdrawiam,
      A.

      Usuń
  3. Czytałam dwie książki Agaty - Śmierć na Nilu i ... zapomniałam:). Ale nie było w nich Panny Marple! I aż mnie olśniło. Opisywałam skąd się wzięła nazwa mojego sklepu, a wychodzi na to, że imię najmądrzejszej owcy w stadzie to Panna Maple! (bo zlizywała syrop klonowy).
    Czy Panna Marple jest właśnie taką "najmądrzejszą owcą" w książkach Agaty? Szukam powiązania:)

    I czekam niecierpliwie na to co poczynisz z Herbala!:)
    Życzę szybkiego uporania się z pracą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, miło mi Cię tutaj gościć w kąciku :D

      No czasem tytuł umyka ;)
      Dokładnie! Panna Marple to taka słodka starsza pani, która dużo widzi i wie, czyta między wierszami. Taki bym powiedziała 'wiejski', swojski a'la detektyw. Ale właśnie w taki fajny sposób.
      No i autorka moja imienniczka ^^

      Co do Herbala sama nie mogę się doczekać, ale najpierw muszę coś wymyśleć. :p

      Dziękuję i również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Muszę koniecznie sięgnąć po Christie jak skończę Lackberg.
    Z tym szukaniem odpowiedniego wzoru to wiem co czujesz, wszystko piękne ale żaden nie przemawia :) Ale ja teraz się o wzór nie martwię bo przez taką jedną Agatę mam co robić :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :) Ja mam kilka na koncie, a w ambitnych planach przeczytać kiedyś wszystkie.
      Haha :p oby tylko przyjemnie i jak najmniej problemów.

      Usuń
  5. Christie, to klasyka kryminału ;) Swego czasu sporo jej przeczytałam, chociaż nie tak dużo jak siostra i mama, je zawsze ciągnęło do kryminałów ;)
    Zazdroszczę zakupów w Chmurce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wcale się nie dziwię :)

      Oj, ja sama sobie zazdroszczę tych nowych motków, mimo, że tylko 2 na planowany sweter chyba, który pewnie będzie naprawdę kusy. :p

      Usuń
  6. Jak dla mnie to najlpesza książka Christie , przeczytałam wszystkie i chętnie do nich wracam :)
    Dla mnie też ciągle trudne jest poszukanie odpowiedniego wzoru, bo potem to już do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to jeszcze bardziej mnie ciągnie do tego tytułu.
      Wczoraj starczyło mi czasu na jedynie kilka stron. :(
      Ale jak znajdę chwilę to pewnie wciągnę na raz.
      Ze wzorem myślę, że będzie podobnie :p

      Usuń
  7. Lektury przepyszne, jak zawsze. Wolę jednak pannę Marple niż Poirota, ale to nie znaczy, że Poirota unikam.
    I u mnie chusta w robocie, na szczęście łatwa. Kiedy mam problem z wyborem wzoru, mówię do siebie: Nie wiesz co zrobić? Zrób chustę.
    Pozdrawiam Serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też jestem za panną Marple :)
      Chusta fajna rzecz, szczególnie, że można ją zrobić nawet z 1 motka.

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  8. Uwielbiam A. Christie ale tej nie czytałam. Co do sweterka - może taki mały kobiecy, rękawki 4/3 i rozpinany? Byłby idealny do sukienek. Piszę tak, bo sama od tygodnia wchodzę non stop do Chmurki i przyglądam się, i myślę, i dumam...
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie taki będzie :) a rękawy na bank 3/4- teraz moje ulubione.

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  9. Kolejna zakochana w kryminałach :) Ciekawa jestem czy to zbieg okoliczności, czy podświadomość podpowiada nam sięgnięcie po pozycje polecane przez inne dziewiarki...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może duszki patronujące czytającym dziewiarkom :)
      Kryminały dobra rzecz- ostatnio u mnie tylko takie historie, no jeszcze z dodatkiem thrillerów.

      Pozdrawiam! ^^

      Usuń
  10. "Murzynków" czytałam - polecam! Uwielbiam Pannę Marple, przyznaję, że też przez to jej machanie drutami :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tym bardziej panna Marple ma wielkiego plusa! :)
      Ja lubię sobie jeszcze czasem podejrzeć wersję filmową czytanego kryminału od pani Christie.

      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  11. Też chciałabym coś sprawdzonego do poczytania, ale jak na złość nic takiego nie wpada mi w ręce :) Strasznie jestem ciekawa nowych motków i tego co z nich stworzysz :)) Sama zaglądam do Chmurki i do swojej kieszeni, potworna walka się we mnie toczy :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból- ostatnio też przechodziłam przez to. Tym razem mam tylko 1 sprawdzoną książkę, a kolejne dwie znowu są całkowitą niespodzianką.

      I ja jestem ciekawa, bo nałożyłam sobie zakaz wielu robótek naraz i muszę skończyć chustę :p

      Pozdrawiam!

      Usuń