wtorek, 23 maja 2017

Leśna Tajemnica

Marzę o lasach. I o górach. O bezkresnych widokach wypełnionych po brzegi zielenią, omszałymi drzewami, zarośniętymi ścieżkami, które giną gdzieś w magicznym drzewostanie. Marzę o ciszy... długiej. Przerywanej jedynie śpiewem ptaków, szumem strumyka i szeptem wielkich drzew. Dlatego zaklinam druty i te swoje wyśnione wizje przerabiam oczko po oczku, splatam je razem z włóczką w leśne warkocze.
Z tych właśnie botaniczno - podróżniczych miłostek wydziergałam piękny szal "Forest Mystery". Piękny, bo mój. Idealny. To jednak jakaś magia zaklęta w tych nitkach, w kolorach, w marzeniach - wszystko to splotłam w coś tak bardzo mojego, że piękniej być nie mogło.
 
Wszystkie ściegi, które kocham mam w jednym projekcie. Prosty i super mięsisty ścieg francuski, małe, filigranowe łańcuszki, szczypta ażurowych oczek i pełno warkoczy przypominających mi paprocie, które tak uwielbiam. Tym razem całość zamyka też mały, dorabiany w poprzek border, który idealnie zgrywa się z przekręconymi oczkami i perfekcyjnie łączy się z brzegami tworząc coś na kształt ramki dla całej chusty. Przemyślane co do oczka.
 
Jest zielono, ciepło, miło. Jest magicznie i rodem prosto z najbardziej tajemniczego lasu. Chusta idealnie sprawdza się we wszystkie nieco chłodniejsze dni.

Ostatnio jednak przekonałam się, że to trójkątne chusty (w najróżniejszej postaci) są moją największą miłością. Czy kopnięte mniej czy bardziej, symetryczne całkiem lub wcale, ale kąty muszą być.
Jestem z siebie zadowolona i dumna, bo myślałam, że nic już nie spodoba mi się tak jak "Ashby", ale przyznaję z ręką na sercu, że moje leśno - paprotkowe dzieło stoi obok niej na podium. Chyba mnie z nimi pochowają, hihi...
 
Sama włóczka - "Oakworth DK" Eden Cottage Yarns (kolor "Larch") - też dodaje charakteru. Jest mięsista, idealna na warkocze, całkiem rustykalna, ale nie gryzie nic a nic. To moje pierwsze spotkanie z włóknem "polwarth", ale wiem, że nie ostatnie. Miękkością trochę odbiega od wszechobecnego budyniowego merino, ale to tylko wychodzi jej na dobre. Brakuje mi zdecydowanie takich włóczek. Tym bardziej Oakworth dopełnia ten projekt idealnie.
Spójrzcie jak pięknie łączą się łańcuszki. Jak wszystko niby tak różne od siebie dopełnia się w tym tajemniczym, leśnym projekcie.
 
Warkocze i plecionki noszę gdzie i ile się da. Chyba widać, co nie? :) Uwielbiam ten wzór - widzę paprocie, choinki, albo małe gąsienice. Wystarczy odrobina wyobraźni.
 
Wzór na "Forest Mystery" dostępny jest (w języku angielskim) już na Ravelry. Możecie też podejrzeć tam wiele pięknych wersji testowych - klik. Każda inna, ale wszystkie piękne i ciekawe - co włóczka i kolor to inne wcielenie.

Teraz chyba czas na jakiś romantyczny sweterek, co nie?

Do następnego,

A.