Dziś post leciutko oszukańczy. Zgodnie z zasadą środowej akcji czytania i dziergania powinna być tutaj książka, którą obecnie czytam. Ja się wycwanię i lecę kilka chwil do przodu pokazując co mam w planach. "Ewkinokcjum" M. White'a z posta zeszło tygodniowego męczę strona po stronie, ale jestem dzielna i staram się tym razem [!] nie oddać nie przeczytanej książki. Zostało mi ok 50 stron, więc chyba mogę co nieco już powiedzieć, chociaż niestety nic dobrego. A szkoda. Niezmiernie mocno irytuje mnie w sumie jedna z głównych postaci, kobiety z choinki urwanej, dosłownie alfy i omegi, która oczywiście w mig wie wszystko. Reszta postaci jest tak samo denerwująca, a Isaac Newton, który pojawia się zaledwie kilka razy wcale nie ratuje tej powieści. Sprawcy domyślam się już niemalże od początku i nic nie wskazuje na to, żeby zakończenie miało mnie zaskoczyć. Język nie zachwyca, akcja nie porywa... powiedziałabym nawet, że mnie nudzi jak przysłowiowe "flaki z olejem", ale co kto lubi.
W zasadzie doczytam jedynie ze względu na wyzwanie książkowe i te niedokończone powieści, których już multum.
Oddając "Sztukę morderstwa" [o stokroć lepszą od tej, a autor ten sam] sięgnęłam po kolejną pozycję. Wtedy byłam zaciekawiona przeczytaną książką, co sprawiło, że chciałam poznać inne z twórczości M. White'a. Po "Ekwinokcjum" szczerze mówiąc mam serdecznie dość, ale postawiłam sobie kolejne wyzwanie, czyli przygodę z "Pierścieniem Borgiów". Kolejny raz wątek kryminalny i historyczny, teraz zahaczający o elżbietańską Anglię.
Zobaczymy, do trzech razy sztuka jak to mówią...
Drutowo nic ciekawego, tak jak w książkach. Jakiś teraz czas "badziewia"... :p
Dałam szansę mojej pierwszej farbowance, którą przerabiam na proste łapki bez palców. Jest lepiej niż to wyglądało na początku, ale to jeszcze nie to. Wybrałam coś naprawdę mega prostego, w zasadzie dla uzyskania jak najszybszego efektu. Zaraz obok czeka przecież pajęczynka z koralikami. Chciałam sobie jednocześnie zrobić od niej przerwę, bo to pilnowanie oczek, wzoru i ciągłe liczenie czasami za bardzo męczy mimo wszystko. Szczególnie jak gdzieś wkradnie się chochlik dziewiarski i jeden rządek poprawia się i tworzy blisko godzinę... eh.
Dla pocieszenia łapki przyrastają dosyć szybko, a mój przepiękny marker i nowe addiki poprawiają zdecydowanie wrażenia estetyczne.
Koloru nadal nie udało mi się oddać na zdjęciach i póki co musicie mi uwierzyć na słowo, że jest sto razy bardziej mniej niebieski niż wygląda. W robótce przeplata się bakłażan, jeżyna a nawet kilka oczek fuksji.
Dzień umilam sobie wspaniałą herbatą genmaicha, kotem i najróżniejszą muzyką. Pomalutku, nawet bardzo, ale jednak odrobinę do przodu, z książkami i robótką.
Ynis czeka na moją wenę do spisania wzoru, bo toż to takie nie artystyczne zajęcie... :/
*****
A jutro zapraszam na Dziergsession!
banner by Caitlin |
Od 15 w Parku Fontann w Warszawie, lub w Costa Cofee przy kolumnie Zygmunta w razie brzydkiej pogody. :)
Nie wiem jak u Ciebie , ale na moim monitorze bakłażan i śliwka z fuksją , aż bije po oczach, naprawdę udana farbowanka, pytałaś się mnie o cieńszego lopika, czy mam już wzór , teoretycznie tak, chociaż jeżeli chodzi o mnie , to może się to zmienić w ostatniej chwili. W związku z tym , że osobisty skarbiec świeci pustkami, zastanawiam się nad zrobieniem jakiegoś sweterka w podobnym stylu, ale z mniej szlachetnej włóczki, pomysł już mi się narodził, teraz tylko muszę się zabrać do jego realizacji. Zazdroszczę Wam tych dziergsession. Duchowo będę z Wami:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTo dobrze :) u mnie wychodzi zdecydowanie granatowy... na aparacie i na monitorze.
UsuńJa ciągle myślę, czy robić lopa czy może coś cieńszego na 'lato'. Najlepiej wszystko naraz, ale rąk za mało. :p
Jak nas odwiedzisz kiedyś w tym stronach to zrobimy kolejne :)
Pozdrawiam. ^^
Podpisuję się pod Wiolą - bardzo fajny, intensywny kolorek i te Dziergsession... te spotkania muszą być strasznie fajne, zazdroszczę! Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) w sumie na żywo to taka ciemna żarówka...
UsuńNa spotkania zapraszamy jak najbardziej. :)
Ja byłam na 2, teraz są wznowione po kilku miesiącach. ^^
Farbowanka w moim ostatnio ulubionym kolorze jest przepiękna! A tych spotkań też zazdroszczę :/ tak daleko, a w Bydgoszczy nic się takiego ( o ile wiem) nie dzieje...
OdpowiedzUsuńMiło, dziękuję :)
UsuńHm, my się spotkałyśmy np. ino we 3. Także można sobie zorganizować takie kameralne wypady włóczkowo-kawowe. ^^
Te spisywanie wzorów to moja męka. Zaczynam coś robić z zamiarem napisania wzoru, a potem nie mogę się przybrać do tego.
OdpowiedzUsuńFarbowanka wygląda ślicznie.
Pozdrawiam
Otóż to, dobrze, że nie jestem w tym osamotniona.
UsuńNajgorzej, że przyda się w kilku rozmiarach, a ja znam tylko ten swój. I co, później multum liczenia... brrr.... :/
Dziękuję :)
pewnie nie ostatni raz z farbowaniem.
Pozdrawiam. ^^
Denaturowy bakłażan nie taki brzydki jak o nim mówiono :) Co prawda nie przepadam za ciemnymi fioletami, ale muszę obiektywnie stwierdzić, że ten kolor do ładnych się zalicza ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wspólnego dziergania, uwielbiam takie dziewiarskie spotkania!
O, to dobrze. :)
UsuńTeż tak miewam, że fanką jakiegoś tam nie jestem, nie noszę, ale niektóre włóczki w tych właśnie kolorach i tak podziwiam.
Spotkania fajna rzecz :)
Mi się marzy wspólne lopapeysowanie z Tobą i innymi mianiaczkami.
U mnie też kolory są bardziej fioletowe niż niebieskie ;) Czekam na wrażenia z książki ;)
OdpowiedzUsuńUff, to widocznie mój monitor tak mnie okłamuje. :p
UsuńJeśli przeczytam to na pewno dam znać.
U mnie na monitorze są piękne bakłażanowe i jeżynowe kolory - śliczna ta wełna! Świetnie Cię rozumiem z tymi prostymi wzorami - ja zazwyczaj dziergam oglądając TV lub z tak zwanego "doskoku", więc nie ma mowy o trzymaniu się wzoru. Robię zwykłe proste swetry :) Trzymam kciuki za dokończenie książki! Ja też w tym celu dołączyłam się do akcji - chcę wreszcie dokończyć moją książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
:) Dziękuję. Przerobiłam ją jak widać na łapki i jest zdecydowanie lepiej.
UsuńBrakuje mi właśnie takiej 'filmowej' robótki.
Książka już skończona, wreszcie... a wyzwanie dobra rzecz, mi pomaga w kwestii czytelniczej, także polecam.
Pozdrawiam. :)
Z mojego monitora też biją piękne bakłażanowe kolorki:) Udanego spotkania, ja na swoje idę w sobotę tym razem na nocne dzierganie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO nocnego spotkania jeszcze nie było, to musi być dopiero fajna sprawa. Zazdroszczę. :p
Ja miałam być na dziergsessionie ale niestety plany się bardzo pozmieniały także może następnym razem się zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTen jeżynowy kolor jest piękny :)
Szkoda :( ale zawsze można zorganizować dodatkowe, jak tylko będziesz miała ochotę. ^^
UsuńDziękuję. ^^
Na moim monitorze też zdecydowanie fiolety i bakłażan :) Podziwiam Cię za samozaparcie do doczytania do końca- ja odkładam , szkoda mi czasu dla kiepskich książek. Spotkania robótkowego zazdraszczam bardzo, bawcie się dobrze. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńUff, to już mi lepiej. :)
UsuńNo o dziwo to wyzwanie tak na mnie działa chyba, bo tak to też najcześciej odkładałam.
Pozdrawiam. ^^