Podobno mamy już dawno jesień. Nie da się zaprzeczyć patrząc na morze złotych i rdzawych liści tworzących puchate dywany pod nogami. Temperatura o dziwo wyjątkowo wysoka jak na taki miesiąc. Ja się cieszę. Ale mimo to od miesiąca szykuję zimowe dziergadła. Jak stworzyłam pierwszy sweter, poszłam za ciosem i miałam ich w kolejce coraz więcej. Teraz prawie finiszuję już z trzecim z kolei, a dwa kolejne czekają póki co w postaci motków. Oprócz rozwijającego się u mnie chustomaniactwa, o którym wspominałam nie raz, teraz dołączą do manii swetry. Nie mogę zapomnieć też o... czapkach! Robótki przyjemne, bo błyskawiczne. Ot co. Ostatnio udało mi się popełnić jedną taką w 1 dzień. :) Zużycie materiału nie nadwyręża zbytnio portfela [przy włóczkach od Filcolany] a po skończeniu takiego tworu morale rosną jak grzybki po deszczu. Uwielbiam takie przerywniki. O ile sztrykowanie wielkiej rzeczy jest fascynujące, o tyle efekt nie jest tak szybki jakby się chciało. Kiedyś dziergałam tylko łapki, czapki, szaliki. Potem chusty, które uchodziły wtedy za już sporo większe i wymagające. Kiedy przyszedł czas na swetry zrozumiałam co to znaczy dziergać jedną rzecz tygodniami. Ciągle to samo... dzień za dniem. Dlatego dobrze czasem odpocząć od wielkoformatowców. :)
Na dziś końcówka trzeciego, dorosłego swetra w tle. Z najkochańszym Kocurrrem na pierwszym planie.
Tradycyjnie środowo Maknetowo mam pokazać tu książkę i aktualną robótkę, co następuje.
Czytanie u mnie się wlecze. Nadal więc zamieszkuje u mnie "Kleo i ja", która pojawiła się w poprzednim poście. Póki co jestem prawie w połowie, więc na mini recenzję przyjdzie jeszcze czas. Coś mi nie po drodze, a to film, a to druty, a to spotkanie czy wyjazd do dalszej rodzinki. Do tego po zębowych bólach trwających od półtora tygodnia czeka mnie chirurg szczękowy... a mówią, że ósemki to zęby mądrości. Czemu więc rosną tak idiotycznie?
Robótkowo jak widać, również to co ostanio, ale za to już mocno posunięte w pracy. :) Jeszcze dzień/ dwa, wykończeniówka i kąpiel! Ha! I znowu zdjęcia...
Na dniach powinno udać mi się obfocić czapkę. No może bardziej zaprezentować, bo zwykle jestem stroną pozującą. A tymczasem zmykam do dalszego pisania wzoru na nią. :)
A Wy? Robicie przerwy na małe robótki?
Czy dzielnie sztrykujecie tylko coś zdecydowanie większych rozmiarów?
Kocurro fantastyczny.
OdpowiedzUsuńCzy robię przerwy na małe robótki?
Absolutnie nie!
Nie można nazwać tego przerwami bo... nie wracam do starych. mam ich juz ciut za dużo i ciągle mam ochotę wrzucić na druty coś nowego.
Ale dość tego dobrego, obiecałam sobie dzisiaj akcję "czystka".
Nowe dziergadło trafi na druty najwcześniej po zakończeniu 4-5 starych...
Pozdrawiam
:)
UsuńO, pomysł bardzo fajny. Jeśli się zaweźmiesz w sobie to dasz radę. Ja tak zrobiłam i teraz mam maksymalnie 2 na drutach! Działa fantastycznie. Szczególnie jeśli dodać do tego szlaban na kupno nowych motków, jeśli nie skończy się aktualnej robótki.
Pozdrawiam!
Pocieszę Cię, że ja swetry też dziergam długo, szczególnie, że ja lubię dla siebie z cieńszej włóczki, na drutach 3 mm, więc idzie toto powoli. Teraz robię mitenki - te akurat szybko powstają :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
ee 3mm mnie wykończyły. Odpuściłam jak musiałam 2 razy spruć 1/3 swetra. Teraz robię grubsze, więc leci szybciej. :)
UsuńMitenki mam w planach, koniecznie!
Dziękuję,
wzajemnie! ^^
Póki co widzę, że robótkę zagarnęło kocisko ;) czekam na zdjęcia gotowca :)
OdpowiedzUsuńDla Niego wszystko :)
UsuńNa pewno się pochwalę, ale jeszcze trochę, po kąpieli będzie pewnie sechł kilka dni...
Jaki śliczny Kocur! :3 Wygląda tak, jakby miał już nie oddać tego sweterka :)
OdpowiedzUsuńCo do robótek, to ja w ogóle jestem fanką małych form, nawet jak robię coś większego, to jest to złożone z mniejszych elementów, np. koce z kwadratów. Nie wyobrażam sobie dziergania swetra, płakałabym z nudów ;)
Dziekuję. :) Ja jestem w nim [Kocie] zakochana, z dnia na dzień coraz więcej, już od kilkunastu lat.
UsuńTaka większa robótka jest dobra pod oglądanie filmów i seriali. Nawet się nie zauważy jak leci.
A nie boisz się, że Kocurro swoim kocim wyluzowanym sposobem wbije pazurska i pochatła pracę? Marze o kocie...
OdpowiedzUsuńE, Jemu mogę wybaczyć wieeele. ;) A tym bardziej, że temu akurat swetrowi nie zaszkodzi. Toż to 'hardkor' jak sama widziałaś.
UsuńKoty są wspaniałe- polecam zawsze i wszędzie.
Kocuro słodziak straszny. Do dużych formatów nie mam cierpliwości i często leży kilka pozaczynanych. Uwielbiam rękawiczki żakardowe, choć czasami dłubane na 2mm zajmują tylke samo czasu co sweter na 4 mm ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa się przekonałam i polubiłam bardzo.
Na 2mm miałam jedne zrobione, ale to prawda, schodzą się strasznie długo. Szczególnie, że tamte miały skomplikowany, pleciony wzór.
Koty zawsze muszą zrobić kontrolę jakości wyrobu włókienniczego, oj, znam to aż za dobrze! *^O^*
OdpowiedzUsuńJa czasami robię przerwy w dzierganiu swetra na... inny sweter. ^^ Chociaż teraz chyba skończę czapkę, która leży jakoś od stycznia i już wypadałoby się za nią zabrać, tym bardziej, że nie brakuje jej już dużo!
Przypomniałaś mi, że mam ósemkę do wyrwania, ech...
No pewnie, bez kociej akceptacji nie ma co nawet tego nosić. ^^
UsuńA coś w tym jest- u mnie się często zdarzało, że im mniej do końca tym dłużej się robi i odkładam, bo się nudzi... :p
Kończ i pokazuj. :)
Kochany Mrukol, jak zawsze piękny! :)
OdpowiedzUsuńJa też walczę z zaległościami, a już mnie kolejne kuszą...
Dokładnie. :) Napatrzeć się nie mogę, a to już kilkanaście lat!
UsuńTrzymam kciuki!
Dziergadlo szybko " wykończ" i pokazuj. Jaam na ukonczeniu swetr, który zaczęłam na poczatku lipca. Oj dłużył się przy nim czas.
OdpowiedzUsuńA już się wysuszyło, tylko czeka na zapięcie. :)
UsuńE, to bliżej niż dalej- kończ, kończ. ;)
I kocur i sweter będą świetne na jesienne i zimowe chłody :)
OdpowiedzUsuńKocur dobry na wszystko! :)
UsuńA swetrem niedługo się pochwalę. Oby dobrze się sprawował.
Czasem żałuję, że nie mam kota, jak na dziewiarkę przystało... Ale potem przybiega Pusia i kradnie mi motki... i szydełka... i nożyczki... mam więc takiego mniejszego kotka, który też łazi swoimi ścieżkami ;)
OdpowiedzUsuń