Przyszpilona jak motyl została właśnie moja najnowsza chustka. Jedno motkowe, koronkowe, lekkie cudeńko. Lada chwila będę mogła dumnie nosić kolejne moje dzieło. :)
Tym razem wzór nie jest mojego autorstwa, ale od dawna miałam go w kolejce.
Cóż to jest to objawię Wam po sesyjce bliżej weekendu.
A tymczasem lecę się uporać z własną wyobraźnią, aby w końcu wybrać jakiś pomysł na wiosenny sweterek.
ps. gdyby ktoś miał ochotę przetestować wzór na Yukko to śmiało, dajcie znać. ;)
Zapowiada się pięknie! Przebieram nóżkami z niecierpliwością, cóż to może być :)
OdpowiedzUsuńZ pięknej włóczki brzydota chyba nie wyjdzie. :)
UsuńPodoba mi się kolor. Będzie piękna. Chusty zawsze chętnie testuję ;)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję!
Usuńale tajemniczo, ale czekam z niecierpliwością, bo mam ostatnio fazę na chusty
OdpowiedzUsuń:) cierpliwość została już wynagrodzona. ^^
UsuńTeż bym z chęcią potestowała ino mnie to zajmie ze dwieście lat. Teraz już na poważnie. Posiadam, twórczą niemoc dziergalniczą jak widać po obecności na moim blogu.
OdpowiedzUsuńTo wprawiaj się, to kolejną Ci podrzucę jak wymyślę. ;)
UsuńOj, ja teraz też... tak mam jak skończę robótkę, to potem dziura na kilka/naście dni.