Czasem w głowie pojawia się pewien projekt. Oczywiście w sąsiedztwie wielu innych, mniejszych lub większych. Jednak ten jeden, konkretny ma w sobie jakąś moc. Po prostu trzeba nagle rzucić wszystkie inne, kupić specjalną włóczkę i działać na już. I taki właśnie był mój ostatni sweter. Wizja w głowie była tak klarowna, aż niemalże namacalna. Wystarczyło tylko pojechać do loopa, zgarnąć wszystkie dostępne motki w odpowiednim kolorze i działać. Trochę raglanu, morze dżerseju, wielki pas z przeplatankami i powrót do 'prawe, lewe' dniami i nocami. W międzyczasie odpoczynek na rękawie dziergany gdzieś w autobusie.
A jeśli sobie wymyślę to tak ma być. Co z tego, że moja przygoda z graftingiem [aka kitchener stitch] miała miejsce jedynie przy kilku oczkach w lopapeysie i górze kociej czapki. Teraz to było coś. Lekko ponad 250 oczek do zszycia. I tak po prawie dwóch miesiącach drutowania, ponad 2h zszywania, godzinie samego nabierania oczek mogłam wrzucić swetrzycho do jaśminowej mikstury i wreszcie zacząć nosić.
Dawno marzyłam o ogoniastym, im większym tym lepszym. Mimo, że rozmiar jeszcze nie ten to i tak jestem z niego dumna i już.
Grad pojawiał się niemalże codziennie prawie od tygodnia. Wolne dni i wyschnięty po dwóch dniach sweter idealnie nadawały się na sesję zdjęciową. Wszak słońce czasami raczyło wyjść zza chmur. Ale temperatura i wiatr... to już co innego. Kiedy tylko wyszłam i poczułam, że na głowie robi mi się miotła a zdjęcie płaszcza będzie wyzwaniem większym niż się spodziewałam, zawróciłam na pięcie do domu. I tym razem foty odbyły się w pokoju, a co tam.
Przesypując piaskowe oczka stworzyłam swoją małą wełnianą pustynię. Z kawałkiem pustynnej burzy i śladami po wężach.
Z mankietami pasującymi do plisy i paska.
Z długością idealną dla swetra.
Z małymi zakładkami.
Ze sporą porcją przeplatanych oczek (w każdym rzędzie paska).
Z domieszką podwójnej porcji ryżu.
Z domieszką podwójnej porcji ryżu.
I wielkimi przodami. I plisą na około calutkiego swetra...
Czyli jak to mówią 'koc z rękami'.
projekt: Desert Rose
wzór: Desert Rose [mój własny z głowy]
włóczka: Filcolana Peruvian H.W. - 12,5 motka; kol. 978
druty: 5 mm; 4.5 mm i 4 mm
Tyle na teraz ze swetrami. Ale przyznam się, że już mnie ręce świerzbią, aby nabrać oczka na jakieś wiosenne/letnie kardigany. Jak uporam się z chustą (póki co ledwo zaczęłam i pomysłów brak) to zacznę działać. No... chyba, że nie wytrzymam i poddam się wcześniej pięknym ziołowym pastelom z zeszłego roku.
* dla wtajemniczonych mniej lub bardziej- inspiracja jednym z najlepszych muzyków - Stingiem.
Polecam zarówno tą konkretną piosenkę jak i całą resztę. ^^
Jest obłędny. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńImponująca długość włosów
OdpowiedzUsuń:) mała Roszpunka, haha.
UsuńŚwietny! Też tak czasem mam, że muszę rzucić wszystko i zacząć dziergać właśnie TO! Tylko ja niestety mam tak chyba zbyt często, bo wcale nie kończy się to szybkim gotowym np. swetrem, a kolejnym rozgrzebanym projektem... tylko czapki mi jakoś wychodzą szybko :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pomysłowości i podziwiam!
Ale za to jak morale rosną po tych czapkach, a wychodzą Ci świetnie. :)
UsuńJa zwykle jak coś skończę, to potem mam dziurę i brak weny i dniami czekam aż będę wiedziała co dalej i z czego dziergać.
Dzięki!
Ogoniasty " na medal". Wyszedł przepiękny. Moją uwagę przyciągnęła ozdobny wzór w pasie. Wszystkie ogoniaste, które widziałam najczęściej miały ozdobne wykończenia na dole i górze.
OdpowiedzUsuńTwój jest niepowtarzalny.
Tak się zastanawiałam jak to połączyłaś razem. Czy zszywałaś, czy wrabiałaś?
Zajrzałam z ciekawości do sklepu, a tam promocja skończyła się wczoraj.
pozdrawiam
:) Zakochałam się w tych przeplatanych oczkach jak widać.
UsuńDziękuję. ^^ Taki miał być. Wszak to jedna z głównych zalet dziergania, że można mieć coś wyjątkowego.
A co do łączenia... ekhm, grafting [zszywanie żywych oczek igłą] na caluśkiej szerokości, a dół z podniesionych oczek. Musiałam mieć identycznie po obu stronach pasa, więc wrabianie odpadało.
Pozdrawiam. ^^
Świetny projekt! Rewelacyjny jest ten ozdobny szeroki pas wzoru, coś pięknego!
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję.
UsuńPrzepiękny. Dopracowany w kazdym calu. Podziwiam i pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńOj tak, ileż się narobiłam- ale to taka wprawka przed tymi z cienizny.
UsuńDzięki! :)
Opłaciło się tyle czasu mu poświęcić bo wyszedł świetnie i bardzo fajnie Ci w nim. A "Desert rose" uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, bo czasem miałam chwile zwątpienia. Ale dałam radę, nawet na tym szalonym zszywaniu XD
Usuń:) O fajnie, kolejna fanka.
Świetny pomysł, oryginalne detale, aż chce się dziergać taki :)
OdpowiedzUsuńMusiałam mieć w szafie jakiś z większymi przodami w końcu wydziergany przez siebie, bo aż wstyd. :)
UsuńDzięki!
Ja bym chyba jednak dla siebie wydziergała inne przody... Kołnierz szalowy albo coś...Mi przeszkadzają moja własne ręce i nogi, zabiłabym się z takimi przodami...
UsuńTe zebrania to świetny patent ;) Zrobiłam za szeroki tył w moim ogoniastym i właśnie mnie olśniło - dzięki wielkie ;)
OdpowiedzUsuńA ja o dziwo zainspirowałam się jakąś zwykłą bluzką u jakiejś osoby mijanej w lokalu z azjatyckim jedzeniem XD a taka zdołowana byłam, że nie mam weny.
UsuńDo zmniejszenia też nada się świetnie.
o ja cie... nie spodziewałam się takiego efektu. Podziwiam.serio. nie wiem co powiedzieć zatkało mnie
OdpowiedzUsuńHaha, no zapowiadał się tak zwyczajnie na spotkaniach, bo 'pleciony' pas zostawał zwykle w domu. :)
UsuńFajnie, że udało mi się trochę zaskoczyć.
Cudowny ogoniasty :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję! :) Już dumam o następnych.
UsuńPozdrawiam.
Boski! Kocham kocyki z rękawkami! mogłabym z nich nie wychodzić :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo smakowite zdjęcia! jakie Ty masz te włosy.... ojeja... <3
Ściskam serdecznie!
^^ ah miło miło. Dziękuję!
UsuńJa też jestem ich wielką fanką, ale do tej pory miałam tylko sklepowe. No ale ile można, dziewiarka w kupnym swetrze... więc się zawzięłam i hop.
a włosy, ah. :p 'takie tam' jak to mówią.
Pozdrawiam!
Bardzo ładny ogoniasty :) Super kolor. Pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
Dziękuję :)
UsuńO dziwo zauważyłam, że 'cardigany' robię w beżach, a te wkładane przez głowę w kolorach. Jakaś dziwna zależność.
Wyglądasz w nim cudnie! Świetny pomysł na ogoniastego :))
OdpowiedzUsuń:) miło, dziękuję!
UsuńPlisa była świetnym pomysłem ale mnie najbardziej urzekły zakładki na karku i na pupie, genialny element dekoracyjny, coś ciekawego dzieje się na gładkiej powierzchni prawych oczek! *^O^*
OdpowiedzUsuńDzięki. ^^ Przyznam, że jestem z nich dumna, bo to takie małe coś ale jednak daje całkiem spory efekt.
UsuńNo no, ten sweter jest piękny, wprost urzekający.
OdpowiedzUsuń:) Dzięki!
UsuńRewelacyjny! Widać jak wiele pracy włożyłaś w wydzierganie tego cuda, podziwiam:) Normalnie gapię się i gapię i nie mogę przestać:)
OdpowiedzUsuńAle miło. :) Dziękuję.
UsuńO mamo, o mamo, tyle rzeczy w jednym poście do ekscytowania się :D sweter taki cudny, krój taki idealny, włosy taaaakie długie, Ty taka śliczna. I jeszcze ktoś ma tak samo jak ja - gdy mnie napada wena, potrafię w środku nocy przetrząsnąć całe mieszkanie w poszukiwaniu odpowiedniego kawałka tkaniny, który przecież na pewno gdzieś tu miałam, no bo muszę zacząć szyć teraz, już, natychmiast :D
OdpowiedzUsuńOj, aż się zrobiłam czerwona jak maczek. :3 tyle słodkości, że chyba kawy nie będę musiała słodzić.
UsuńDzię-ku-ję!
Ale takie napady są najlepsze i jak najbardziej wskazane, toż to szał artysty.
Kolejny wspaniały projekt z pięknymi smaczkami, zaskakującymi detalami, imponujących rozmiarów , taki do przytulenia i objęcia:) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo chyba największy do tej pory wydziergany przeze mnie. ^^ Musiałam sobie coś takiego zrobić, tym bardziej, że te wiosenne będą i węższe i krótsze.
UsuńA ja nadal czekam na Twojego Ice Sh.
Dzięki! :)
Imponujący kardigan! Bardzo fajny wzór w pasie, i w ogóle bardzo, bardzo! Przyznam się tylko, że mam mieszane odczucia w stosunku do zakładek, ale o to chodzi, żeby przełamać nudę jak pisała Joasia wyżej ;-) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJa właśnie je polubiłam, bo była dla mnie za nudno jak na tak wielkie połacie dżerseju.
ps. Paula, szykuj się na spotkanie-@ poleciał..
Pozdrawiam!
Przepiękny jest niesamowicie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękności! Z wrażenia aż dech zapiera, bardzo pomysłowy wzór, idealnie pasuje do włóczki :) Świetny!
OdpowiedzUsuń:) Dzięki!
UsuńSweterek jest prześliczny. Czy ten środkowy pas był robiony oddzielnie a potem łączony z dołem i górą? Muszę, po prostu muszę zrobić taki sam.
OdpowiedzUsuńDzięki- cieszę się, że się podoba. :)
UsuńDokładnie tak, całość prócz doszywanego pasa jest bezszwowa.
PRZEPIĘKNY!!! i nic więcej nie dodam bo nie wiem co napisać. Szczena na podłodze :)
OdpowiedzUsuńoj, aż tak?
Usuńmiło! dziękuję :)