Dzierga się chusta. Prosta i bezmyślna. W fazie odpoczynku przed ażurami i czymś wymagającym, dłubię sobie asymetryczny trójkąt w babskich, wiosennych kolorach. Po grubych, wełnianych włóczkach taka cienizna dłuży mi się niemiłosiernie. A ja sobie myślałam, że takie same prawe to będzie robótka najwyżej na kilka dni. A tutaj proszę... jak nic pracuję nad tym od świąt. Rączki świerzbią na myśl o sweterkach, ale póki co pomysły nie są tak klarowne jakbym chciała, więc dojrzewają sobie powoli. Niespiesznie więc przerabiam sobie małe oczka testując nową dla mnie włóczkę- Holst Coast.
*fotkę podkradłam z własnego instagrama- stąd ta mgła.
Za dużo z drutami nie dam rady siedzieć dzień w dzień, a i nie zawsze nachodzi na to ochota. Wtedy np. podczytuję kilka stron książki- "Ostatni dobry człowiek". Póki co mogę powiedzieć, że jestem wciągnięta. Aczkolwiek nie na tyle aby zarywać nad nią noce.
I tak rządek po rządku [dziś się zasiedziałam na całe 6h nieprzerwanego sztrykowania- tak to jest jak się robi kilkudniowe przerwy] dobijam już niemalże do końca, ale nawet boję się liczyć ile oczek zostanie mi do zamknięcia... z pikotkami. A dalej... kilometry wiosenno cienkich nitek.
A u Was co na drutach?
Pracujecie już nad lżejszymi wdziankami?
Piękny kolor wybrałaś :) Pogoda też niedrutowa i ciągnie na słonko. Ja dłubię plise kołowca na 3 co tez ciągnie się niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
A dziękuję. :)
UsuńAkurat u mnie cały weekend chłodny, ponury i nawet deszczowy, więc jak najbardziej sprzyjał dzierganiu.
Ale dziś pogoda nadrabia.
Powodzenia!
Czekam na efekt twojego sztrykowania. Ja jestem w trakcie wełnianego swetra. A o letnich udziergach już myślę. Ale nie o kostiumie kąpielowym na drutach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Już niedługo. :) Trochę mi tych grubych włóczek brakuje, no ale różnorodność się przyda.
UsuńKostiumu nie robiłam, ale w sumie nie mam potrzeby- ani nie pływam ani się nie opalam, więc mogłabym sobie powiesić na ścianie jedynie. XD
Pozdrawiam!
Piękny kolorek. Robisz pojedynczą nitką? Szalona!
OdpowiedzUsuńJa się porwałam na sweter oversize z Silkpaki - też pojedynczą nitką... zobaczymy, czy mi wystarczy cierpliwości.
A jak! chustę cieniutką robię, szczególnie, że połowa składu to bawełna, więc typowo wiosenno-letni 'szaliczek'. :)
UsuńWow... ale będzie boski! Już mnie zaciekawiłaś i nie mogę się doczekać!
Ej no, ja już nie mogę się doczekać efektu końcowego!
OdpowiedzUsuń^^ haha, no a ja pewnie bardziej, bo wrzucam zaraz potem sweterek z cieniowanych nitek. I z drugiej strony ile można siedzieć nad chustą francuzem?
UsuńTo czekam na ten wiosenny trójkąt :-) Same prawe mogą wyluzować, ale mogą też cholernie znudzić :-) Chociaż ja same prawe w kółko bardzo lubię :-) Ale miło się tak dzierga, jak gdzieś tam czeka jakiś smaczek, żakardowy lub ażurowy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie raczej nie nudzą, póki co- bo szybciej leci i efekty widać. :) ale za to jak są mięciutkie! Jak poduszeczki.
UsuńA w kółko lecą najszybciej- ale jakoś brak zapotrzebowania mam na pulowerki.
Noooo to ładnie się u Ciebie dzieje :) Podziwiam cienizny :) I czekam na więcej. Kibicuję baardzo :)
OdpowiedzUsuńPa, Marta
Miło, dziękuję! :)
UsuńWłaśnie wyschło- jutro zdjęcia.
Ciekawe kolory tej włóczki, pokaż całość! *^v^*
OdpowiedzUsuńJa za bardzo nie lubię nosić dzianiny w ciepłych miesiącach, więc raczej nie dziergam z bawełny lekkich bluzeczek. Mam na drutach zaczęty "tshirt" z bambusa, może go wreszcie w tym sezonie skończę, hm?....
Oj holsty mają piękne kolory, a ja wszystkie kocham! :)
UsuńTeraz poszalałam i w jednej chuście są trzy.
Ja jestem zmarźluch, więc tylko w ogromne upały nie marznę. A to sprzyja cienkim sweterkom- mój pierwszy przede mną. ^^