piątek, 9 maja 2014

Mroczny bakłażan pijany denaturatem.

Jak wiadomo, uwielbiam cieniowane włóczki. Może nie w każdym kolorze i zestawie, ale nawet jeśli z nich nie robię to lubię sobie pooglądać w sieci. Od jakiegoś czasu nitkomaniaków ogarnął szał samodzielnego farbowania. Mnie też... Plany wcieliłam w życie i urządziłam sobie dziś mini warsztat farbiarski. W zasadzie dla jedynie 2 motków, ale pierwsze próby już za mną- z mikrofalówką i oparami octu.

Wyszło wszystko inaczej, cóż... dzień badziew, w którym dosłownie nic nie wychodzi.
Wczoraj latałam za barwnikami. Spragniona turkusów i fioletów odwiedziłam 3 pasmanterie o niestety mocno uszczuplonych 'zapasach'. Nabyłam sobie 4 paczuszki, w dziwnych kolorach: wrzosowy, liliowy, granatowy i rudy...
Koło południa zrobiłam włóczkom kąpiel, po czym zaczęłam je torturować podgrzewaniem w mikrofali...
Chciałam przefarbować sobie zielonego lace, wrzuciłam go więc do granatu, który nie łapał, więc potem do rudego... ale ten proces i wynik lepiej przemilczę...
Dla pocieszenia mam fiolet, a dokładniej... denaturat. Cóż, ani to wrzos, ani lilia, tylko dziwna mieszanka rażącego denaturatu, z mrocznym bakłażanem i jakąś totalnie zdziczałą śliwką. Oczywiście zdjęcia też nie mogły wyjść, bo jakże by inaczej, więc musiałam podrasować je w programie.

*aparat uparcie twierdzi, że fiolet i magenta to niebieski... -.-' *

 *w rzeczywistości kolor jest naprawdę bliżej magenty*

Co do samej włóczki: farbowałam Filcolana arwetta classic, w jasno szarym kolorze, nawet powiedziałabym, że siwym. Ten motek wchłaniał barwnik całkiem dobrze, w niektórych miejscach aż nawet za bardzo. :p Jednak niestety nitka mojego serca nie podbiła, a nawet wręcz przeciwnie, a szkoda, bo już obłędu można dostać od kłębków pt. "i tak nic z tego nie zrobię".

Decyzję odnośnie planów wykorzystania tego bakłażana odkładam sobie na przyszłość, tak samo jak losy pewnego swetra. Nie pamiętam czy wspominałam, ale jako pierwszy sweter poleciał na druty 'szarak' z tej samej włóczki. Zwykły raglan z fajnym udziwnieniem w dolnej części. Wszystko ładnie pięknie, prócz badziewnej jak dla mnie włóczki. Robię tak samo jak resztę, tymi samymi drutami, a oczka rosną jak chcą. Katastrofa! Jakieś pogibane w różne strony, jedne małe, drugie duże... eh. Ale dzielnie dodziergałam do dołu, zrobiłam mini plisę na przodzie, a rękawy czekały na lepszy dzień. Dziś kolejna próba ich stworzenia [chyba po 2 miesiącach] dostarczyła mi smutków, bo jednak z tą włóczką nie mogę się dogadać i wychodzi tak rażąco brzydko, że chyba nie zdzierżę więcej czasu z tym czymś. Skutkiem tego dałam szansę tym swetrowym zwłokom, zblokowałam je bez rękawów... 
... jeśli mnie pozytywnie zaskoczy to wymęczę do końca, a jeśli nie to albo poświęcę się i dorobię kilka rządków na krótkie, albo... żegnaj brzydalu, zostaniesz spruty!

Eh, farbowanie lipnie, sweter lipnie, zaczęte projekty lipnie, a nie wykorzystanych kłębków coraz więcej... ino na nie zerkam i wiem, że nie dam rady się z nimi męczyć, a dostaję tylko wyrzutów sumienia, bo tyle tego jest a leży i się kurzy... chyba muszę oddać je do adopcji. Tylko czy ktoś zechce pudło akryli, mieszanek z wełną, dropsowych baby merino i tym podobnego wszeteczeństwa, które doprowadza mnie to dziewiarskiej, czarnej rozpaczy. 



O, taki to dziś upiorny dzień.

A Wy macie czasem taki dzień dziewiarski, 
w którym najchętniej wszystko dalibyście na stos?

10 komentarzy:

  1. Jak to się mówi , pierwsze koty za płoty:) Zastanawiam się nad Twoim kolorem , który Ci wyszedł i z tego co widać na zdjęciach to chyba nie jest tak źle, znam kilka maniaczek fioletowego, które by piały nad Twoją włóczką, osobiście musiałabym chyba ją zobaczyć na żywo, chociaż ostatnie zdjęcie wygląda obiecująco i ja na pewno znalazłabym przeznaczenie tej włóczce. Odkąd skończyłam swój sweter mam totalny marazm włóczkowy, projektowy , drutowy i nie wiem jaki jeszcze, snuję się z kąta w kąt i nie wiem za co się zabrać, mam nadzieję, że wena przyjdzie niedługo , bo doprowadza mnie to do szału, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie takie dni muszą być, aczkolwiek to ciężka sprawa. Ja wtedy smutam, że marnuję czas jeśli nie dziergam, ale jednocześnie aż patrzeć na druty nie mogę. :p
      I tak źle i tak nie dobrze.

      A fioletową zaczęłam, robię łapki bez palców, zobaczymy...

      Usuń
  2. "dziwna mieszanka rażącego denaturatu, z mrocznym bakłażanem i jakąś totalnie zdziczałą śliwką" a to dobre :) z tymi fatalnymi dniami to chyba wszyscy tak mamy. Dlatego ja jak tylko zwalę trzecią z kolei rzecz po prostu reszty się nie tykam aby nie wywołać totalnej katastrofy :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ;)
      no widocznie, eh, może jakieś niesprzyjające ruchy planet czy co? Kiedy dosłownie wszystko w dniu leci w dół...

      Usuń
  3. Rzeczywiście, wirus farbowania rozprzestrzenia się w sposób wykładniczy :D
    Aż się boję, że i ja zostanę zarażona i czasu już kompletnie mieć nie będę na pracę :)
    Miłego dnia i powodzenia! Fatalne dni i choć kilka motków fatalnej włóczki każda dziewiarka ma, głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że to nie groźny wirus. :)
      Oby takich dni jak najmniej, no nie?
      Eee, Ty posiadasz jakieś fatalne włóczki? :o zdziwiło mnie...

      Miłego! :)

      Usuń
    2. Mam trzy motki akrylu i z dwa 100% wełny z podhalańskich owiec, nadającej się jedynie do drapania pleców ;)

      Usuń
    3. o proszę XD
      o to będzie dobre na komary :)

      Usuń
  4. E tam lipnie ;) Mnie się podoba ten mroczny motek :D Farbowanie i mi chodzi po głowie, ale raczej kordonka. A może w tych krzywych oczkach też jest jakiś urok? ;) Myślę, że większość dziewiarek ma zapasy włóczek, które muszą odleżeć swoje :) Pozdrawiam, uszy do góry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę stonowane kolory, szczególnie przygaszone, najlepiej malabrigo :p a jak tutaj żarówa wychodzi, to aż człowiek się za głowę łapie...
      Co do krzywych, oj, zdecydowanie kłóci się to z moją estetyką i razi po oczach, póki co te 'zwłoki' leżą, bo nie mam sumienia spruć. :p

      Pozdrawiam. ;)

      Usuń