Były sobie kłębuszki Malabrigo. W jednym z najpiękniejszych kolorów. Fioletowy Rios został więc przerobiony na znany Wam już sweter Meimei. Początkowo kupiłam sobie jedynie cztery motki (serce mi się ściska jak wydaję za dużo na raz, więc rozkładam zakupy na raty), a kończąc korpus dorobiłam się dwóch kolejnych na rękawy. Przecież zabraknąć nie może i już. A potem okazało się, że włóczka jest bardzo wydajna i mimo długich rękawów zostało mi trochę ponad jeden precelek.
Czapek mam już kilka, wiosnę widać gdzieś na horyzoncie, więc nie wahając się zbyt długo zabrałam się za komin.
Próby zaczynały się już na Wrocławskim spotkaniu, ostatecznie dziergałam go w nocnym autobusie powrotnym, aby na końcu spruć do zera i całkowicie zmienić jego koncepcję od A do Z.
Aż któregoś dnia na początku zeszłego tygodnia przysiadłam i w kilka seansów serialu stworzyłam sobie wiosenny otulacz. Miało być prosto, ale niebanalnie. A skoro w motku na tle fioletów pojawił się i róż to zachciało mi się czegoś bardziej kobiecego i romantycznego. I wkleiłam sobie pikotki. ^^
Pokazuję więc moją najnowszą, małą otulinkę- komin Fumiko.
projekt: Fumiko
wzór: Fumiko
włóczka: Malabrigo Rios (Purpuras) - 130g
druty: 6mm
Jeśli tylko macie ochotę możecie zrobić go dla siebie albo na prezent. :) Z okazji ptasich pogawędek, które coraz częściej słychać i ciepłego słońca, które na dłużej wychyla się zza chmur- spisałam wzór na Fumiko. Możecie pobrać go za darmo na Ravelry, a jeśli nie macie tam konta- napiszcie do mnie maila.
A Wy macie już swój otulacz na przedwiośnie?
Fajny wzór, koleżanka chce się nauczyć dziergać, zaczynając od komina :) Myślę, że początkująca poradzi sobie, nie?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMyślę, że tak. Najtrudniejsze to najwyżej k2tog będzie, zostają tylko prawe, lewe i narzuty. ^^
Piękny kolor! I otulacz też niczego sobie :-) Mam ochotę wydziergać coś takiego dla siebie, motki nawet mam, ale utonęłam w czapkach, które mam ochotę rozdawać jak szalona :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń^^ polecam- taki na wiosnę jest akurat.
UsuńAle to i tak nie powstrzyma mnie przed... kolejnymi chustami, bo na liście mam już chyba 5.
Fantastyczny jest ten komin, ma cudowny kolor i szalenie podobają mi się te fikuśne brzegi:D nosiłabym;p
OdpowiedzUsuńDzięki ^^ też je lubię, chyba najbardziej z tego całego udziergu.
UsuńBardzo ładne kolory, nie ma placków jednej barwy, takie jagody nieco rozgniecione i wymieszane z płatkami japońskiej sakury. *^O^*
OdpowiedzUsuńJa też tak często robię, z zakupami włóczkowymi albo materiałowymi, kupuję po kilka mniejszych porcji niż jedną dużą, bo wtedy tak nie widać jednego wydatki na raz!..... ^^*~~
Tak, tym razem farbowanie dosyć łagodne, czyli takie jak lubię. ^^
UsuńWłaśnie potrzebuję włóczki na robótkę autobusową, ale powinnam skończyć te obecne, które czekają. A zakupy prawie każde rozkładam na raty. ;)
Bajkowe kolory i cudny wzór:-) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. ^^ Ja od malabrigo lubię chyba każdy kolor.
UsuńJest piękny. ma ciekawy kolor.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^ oj tak- cieniowane włóczki są piękne.
UsuńPiękne kolory! Pomysł z pikotkami miałaś świetny, bardzo mi się podoba takie wykończenie :).
OdpowiedzUsuńPikotki od dawna gdzieś mieszkały mi w głowie, więc prędzej czy później musiałam je uwolnić.
UsuńCieszę się, ze wyszło na dobre. :)
Prostota jest najlepsza, wyszedł ślicznie :)
OdpowiedzUsuńTak- czasami mam ochotę na takie 'zwyczajne' dodatki, bez szaleństw.
UsuńDziękuję :)