czwartek, 29 stycznia 2015

Przepiękni włóczkożercy

Lubię wielkie swetry, płaszcze, szale. Od jakiegoś czasu jestem wielką fanką wszelkich tak zwanych ciuchów oversize. Zawsze lubię się opatulać szczelnie i po domu chadzam sobie owinięta w wielki koc, niczym królewską pelerynę, albo narzutę maga (mam taki czerwoniasty z białym, mięciuśkim misiem po drugiej stronie). Nic więc dziwnego, że ostatnio coraz więcej faworków (te słynne serduszka 'favourite' na ravie) jest właśnie w takich klimatach.
Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić kilkoma moimi 'naj', a dokładniej będzie to lista pięciu przepięknych włóczkożerców, które kiedyś muszę wydziergać. W zasadzie gdyby to, że nie potrafię wydać dużo na jedną rzecz to już dawno kupiłabym sobie motki na takie cuda.

Zaczynamy?

1. Ice Shanty - to coś przy czym serce zabiło mi mocniej. Nie dość, że to wielka opatulina to dodatkowo z kołnierzem a nawet kangurkowymi kieszeniami. Do tego w neutralnym kolorze. Piękne, ciekawe i bardzo praktyczne.
2. Jolene - czyli te słynne ogoniaste, ale w grubszej wersji. Proste, nie przegadane, ale z wielkimi przodami. Takie fruwające, spiszaste boki to coś co uwielbiam!
3. Seine - cudowności! Sama nie wiem co bardziej mnie urzeka w tym wydaniu- sweter czy modelka. To taka mniejsza wersja ogoniastego, ale za to ma cudowne zygzakowate przeplatańce. Podobnie jak w mojej cudownej Crimson Queen.
4. True - szczerze mówiąc pierwszy projekt Joji, który chciałabym wydziergać. Prosty, coś jak odchudzony, wydłużony ogoniasty. A w tej wersji urzekł mnie najbardziej.
5. Slitted dress - i na koniec sukienka. Taka luzacko - elegancka. Ani zbyt obcisła, ani za luźna. I jeśli kiedyś się przemogę do dziergania kolosów na 3mm to na pewno będzie jedną z pierwszych rzeczy w kolejce. Ogólnie uwielbiam jej wzory tych wielkich swetrów i płaszczy. 

Jak nie trudno się domyślić takich perełek mam mnóstwo, ale mogłabym tak spamować bez końca. Teraz czas wziąć się do roboty, bo póki co nie posiadam samodziergających drutów Pani Weasley.

A Wy macie jakieś swoje ulubione włóczkożerne projekty?
A może wpadł Wam w oko któryś z mojej piątki?

38 komentarzy:

  1. Ale się uśmiałam na samym początku :) Normalnie możemy sobie podać rękę, bo ja też po domu chodzę jak królowa, z wielkim polarowym kocem na ramionach :) A jak nie to, to zakładam na siebie sweter do kolan. Uwielbiam ciepełko :) Co do Twoich faworytów - przypadł mi do gustu nr 3. I na pewno coś podobnego wydziergam. Tym bardziej, że mam już co takiego na swoim koncie (dziergadełko w poprzek) ;) Bardzo lubię też zakładać na siebie kamizelki. I już niedługo (mam nadzieję) pochwalę się czymś takowym ;)
    Pozdrowionka, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to piąteczka! ^^
      Też dumam nad 3- w sumie to najmniej włóczkożerny z tej listy, więc może się przemogę.
      Czekam niecierpliwie na Twoje ujawnione udziergi!

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. ooo numer jeden pięć gwiazdek :) z chęcią bym w takim zamieszkała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Jak taki włóczkowy domek trochę. ^^ I jak tu go nie kochać.
      Nic tylko dziergać!

      Usuń
  3. Jak patrzę na Seine to stwierdzam, że nie będę farbować włosów jak zaczną mi siwieć. Urocza modelka. A ogoniaste mają swój urok. Ja nie jestem typem zmarzlucha ale bardzo lubię opatulić się wygodnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest piękna! ^^
      Ogoniaste mam dwa, ale kupne. I o dziwo najczęściej je nosze, bo lubię jak coś mi fruwa, albo mogę się zawinąć. :)

      Usuń
  4. O,matko numer jeden już kupiłam.Teraz szukam odpowiedniej włóczki.Jak sobie poradzę z tłumaczeniem to się okaże.Wszystkie sweterki są sliczne i godne uwagi.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, super! Ja też na etapie poszukiwań. W zasadzie do każdego projektu. Jak znajdę to nie oprę się i w końcu zrobię, a co tam! ^^
      Daj znać jaką nabędziesz włóczkę.

      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. Piaty wloczkozerca nie moj kolor, a nie moge oczu oderwac. Uwielbiam i sama siebie nie rozumie. Pozdrawiam serdecznie BEata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To do dzieła. ^^ Ja już coraz poważniej rozmyślam nad tym wzorem. W końcu jeszcze sukienki na drutach nie robiłam.

      Pozdrawiam. ^^

      Usuń
  6. O , a ja właśnie robię Ice Shanty;) Wszystko fajnie, tylko, że on w kawałkach jest robiony:)))) No i jak już wiesz też jestem zmarźluch:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoją wersję.Będzie śliczna.Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Zazdroszczę i nie mogę się doczekać na finał. ^^
      Tak mi się podoba, że i kawałki mi już nie straszne. Szczególnie odkąd zrobiłam frędzlowe bambosze to zszywania mi mało.

      Usuń
  7. Hmm :) Ja też po domu chodzę w kocu - polarowy, cienki, ale mega ciepły, lub w bluzie męskiej, rozmiar L jest idealny, szczególnie jak się nosi eskę :P
    Też sobie muszę zrobić listę rzeczy, o których marzę i do których wzdycham, 3 środkowe z Twojej listy się na niej znajdą :) Może mnie zmobilizują do skończenia mojego ogoniastego... Druty 3,5 mnie pokonały przy rękawach, niby tak blisko końca a jednak tak daleko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzymam kciuki, bo już bliżej niż dalej, a i dla mnie rękawy są największą udręką w swetrach. ;)
      Mój 'men' nie nosi bluz, więc zostały mi koce. No ale porządny sweterek mam już w ponad połowie (właśnie rękawów brakuje). ^^

      Usuń
  8. Tak, Ice Shanty o mój zdecydowany faworyt :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w sobie ma, prawda? Ja jeszcze nie widziałam czegoś podobnego. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Nr 1 i nr 3 - oj tak! pierwszy to oprócz kołnierza i kangurzastych kieszeni - chyba konstrukcja w kawałkach, co mnie trochę jednak powstrzymuje przed tym, żeby się rzucić na druty.. z drugiej zaś strony, jak w kawałkach, to przecież wykonalny na maszynie.. myślę.. myślę intensywnie właśnie :)
    A siedzę opatulona w domową pelerynę godną prawdziwej królowej, w takiej też zimową porą latam po domu, ciągle tłukąc się z czteronogim o to, kto ją dziś porwie :) i zahaczam, o wszystko co napotkam :D następne spotkanie trzeba zrobić pod wezwaniem ciepłolubnych i peleryniastych, bo chyba jest nas całkiem sporo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, dla takiego efektu chyba wytrzymałabym zszywanie. :) Ale to chyba na dalszą przyszłość zostawiam. Będę sobie chomikować po motku i po jakimś czasie w końcu nazbieram na kangurka. ^^
      To najlepiej czterołapka na kolana a siebie w koc i wszyscy zadowoleni.

      Usuń
  10. Oj, Asiu, masz rację, mnie tez ten sweter bardzo sie podoba i gdybym miała Starą jednoplytowa MODE mojej Mamy też bym go zrobiła, byłaby to błyskawiczna robótka! Nie myśl za dlugo, tylko siadaj do niej i działaj! Może mi też zrobisz? Części tylko, ja sobie pozszywam i posciagacze :-)
    A ja dalej będę to podglądać, podoba mi się tutaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz kolejka do Asi po maszynowe udziergi albo wypożyczenie sprzętu :)

      Usuń
    2. No dobra, dam Asi spokój. Przez Twoja listę poddałam sie pożądaniu i kupiłam włóczkę na Ice Shanty i jest pierwsza w kolejce po moich ważnych na teraz robótkach. Dzięki za inspiracje, jeszcze raz widać, ze warto podglądać mądrzejszych ;-)

      Usuń
    3. :) To super! Miło mi, że udało się kogoś aż tak zainspirować.
      A z czego będziesz dziergać?

      Usuń
    4. Kupiłam boucle z Dropsa w kolorze jasno szarym

      Usuń
    5. O, będzie ciekawy efekt. :)

      Usuń
    6. Skonczylam wczoraj, jest cieplutki mimo tego, ze sama boucle wygląda na cienka, to ma petelki dodające objętości I daje gruba dzianine, lejącą i ładnie się układa. Dziś mamy słoneczna pogodę, wiec szybko wyszliśmy z M robić zdjęcia jeszcze przed praniem.Zadowolona Jestem bardzo, zdjęcia będą za chwile na moim profilu na Rav, ksywke mam tam taka samą, jak tu. Dzięki za inspiracje! :-)

      Usuń
    7. A, i zużyłam niecale 1200 m wloczki, co dalo mi 8,5 klebka tej wydajnej boucle. Pojawilo się już kilka wykonan Ice-Sahnty na Rav i wiele osob mówi o mocno zawyżonym przez autorke metrażu.

      Usuń
    8. Super! :) Właśnie podejrzałam go na ravie. Kawał dobrej i puchatej roboty. Nie dziwię się, żeś zadowolona, bo kto by nie był przy takim wdzianku i to własnoręcznie dzierganym. :D

      Usuń
  11. Lubię takie projekty oversize, ale... tylko oglądać na innych! *^v^* Jak sama coś takiego zakładam, to mi się wydaje, że jestem w czymś takim wielka i bezkształtna, wolę rzeczy dopasowane wszędzie, nawet duże długie swetry.
    Podziwiam chęci wydziergania czegoś tak wielkiego, ja umarłabym z nudów! *^o^*

    PS.: Sądząc po tytule myślałam, że będziesz pisać o ... molach!..... ^^*~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czuję się idealnie, bo jestem schowana i wydaje mi się, że jestem taka malutka. ^^
      Mola chyba na oczy nie widziałam, więc póki co nie spieszy mi się o nich pisać i oby tak dalej. XD ale wiedzą co dobre.

      Usuń
  12. Na stronie http://www.style-arena.jp/ jest dużo ołwersajzów teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, azjaci często mają fajny styl i w wielu strojach pełno takich 'workowatych' ciuchów. Uwielbiam to. :)

      Usuń
  13. Z Twojej listy najbardziej podoba mi się sukienka nr 5. Jest śliczna! Prosta, niby oversize, ale jednak kobieca. Ale niestety nie wyobrażam sobie dziergania czegoś tak dużego na drutach 3.0... Natomiast moim takim projektem wymarzonym jest Sari http://www.ravelry.com/patterns/library/sari-4. Chociaż nie zanosi się, żebym miała okazję w najbliższej przyszłości je zrobić. Ah te kolory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja- niby taka codzienna, ale załóż inne dodatki i można ją zrobić bardzo elegancką. :) Kusi mnie coraz bardziej, ale póki co rozmiar drutów też odstrasza.
      Sari widziałam- robi wrażenie tymi kolorami. ^^

      Usuń
  14. Ha, jak jeszcze mieszkałam w rodzinnym mieście, w każde zimowe popołudnie zamieniałam się w Człowieka Koca - inaczej nie dało się ugrzać po dniu spędzonym w zimnym biurze. Teraz już się w koc nie owijam (leży na kołdrze :D ), ale ogromne swetry darzę miłością wielką. Im bardziej da się je zamotać dookoła tym lepiej :)
    Z Twojej listy najbardziej podoba mi się numer 1 i numer 5. Po przejrzeniu projektów Anna & Heidi Pickles całkiem sporo wylądowało na mojej liście do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby było wygodniej to bym mogła i po mieście łazić w kocach. XD
      Ja od Anny mam co najmniej 5 na oku.

      Usuń
  15. Pierwszy projekt mi się strasznie podoba tylko gdzie ja bym w tym chodziła? :) Cały czas intensywnie myślę o zrobieniu wielkiego swetro płaszcza (coś w stylu czwartego projektu), ale zazwyczaj wypiera go jakiś mniejszy projekt. Może jak mi spadnie z nieba włóczka na niego to się zabiorę za dzierganie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie. ^^ Ja uważam, że to bardzo fajny projekt i można w nim iść zarówno do lasu jak i na rodzinną imprezę [no ale oczywiście ważne kto jak się w tym by czuł]. :)
      Oj tak, gdyby nagle pojawiła mi się włóczka w odpowiedniej ilości to nie wahałabym się ani chwili.

      Usuń